Dziś jest: 22.11.2024
Imieniny: Cecylii, Stefana
Data dodania: 2017-03-10 23:30
Ostatnia aktualizacja 2017-03-11 06:53

Redakcja

Stomil urwał punkty pretendentowi do awansu [ZDJĘCIA]

Stomil urwał punkty pretendentowi do awansu [ZDJĘCIA]
Marcel Ziemann zdobył jedną z bramek dla olsztyńskiego zespołu
Fot. Łukasz Kozłowski / Olsztyn.com.pl

Piłkarze Stomilu zremisowali na wyjeździe z pretendentem do awansu GKS-em Katowice 2:2. Olsztynianie kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce Piotra Klepczarka.

reklama

Olsztynie przystąpili do spotkania z GKS-em Katowice bez Michała Leszczyńskiego i Davida Moli'ego, którzy leczą kontuzje. W porównaniu z ostatnim meczem z Zagłębiem Sosnowiec w pierwszej jedenastce znalazł się Marcel Ziemman, który zastąpił na prawej pomocy "wykartkowanego" Jarosława Ratajczaka.

O pierwszej części spotkania olsztynianie chcieliby na pewno jak najszybciej zapomnieć. Podopieczni Jerzego Brzęczka praktycznie nie schodzili z połowy "biało-niebieskich" i raz po raz gościli w polu karnym Stomilu. W 30 minucie olsztynian przed stratą bramki uratowała poprzeczka. Mniej szczęścia podopieczni Adama Łopatko mieli jednak dziesięć minut później kiedy Piotra Skibę pokonał Tomasz Foszmańczyk.

Na drugą połowę spotkania w zespole Stomilu nastąpiły dwie zmiany: Pawła Głowackiego zastąpił Jakub Piotrowski, natomiast Krzysztofa Szewczyka - Tsubasa Nishi. Olsztynianie raźniej ruszyli do przodu i dość szybko przyniosło to efekt w postaci bramki. Na listę strzelców wpisał się Marcel Ziemann, którzy "zawinął" w polu karnym Tomaszem Wisio i uderzając z lewej nogi pokonał Mateusza Abramowicza.

Po wyrównującej bramce do ataków rzucili się katowiczanie. Przyniosło to efekt w 63 minucie kiedy Kamil Jóżwiak "na raty" pokonał Piotr Skibę.

Olsztynianie jednak coraz odważniej poczynali sobie przy ulicy Bukowej. Po jednym z kontrataków, w 72 minucie, w polu karnym faulowany był Paweł Wojowski. Sędzia główny z Łodzi, po krótkiej konsultacji z liniowym, wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na bramkę zamienił Rafał Kujawa.

Kilka minut później Stomil powinien prowadzić. Znakomitą okazję zmarnował Tsubasa Nishi, który z kilku metrów nie potrafił skierować piłki do siatki rywala.

GKS po wyrównującej bramce rozpaczliwie rzucił się do ataków, jednak olsztyńska obrona nie dała się zaskoczyć po raz trzeci. Stomil kończył jednak mecz w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce, a w konsekwencji czerwonej, którą zobaczył Piotr Klepczarek.

Kolejne spotkanie Stomil rozegra w następną sobotę. Przeciwkiem w stolicy Warmii i Mazur będzie znajdujący się w strefie spadkowej Znicz Pruszków. Początek meczu o godz. 17.

GKS Katowice - Stomil Olsztyn 2:2 (1:0)

1:0 - Tomasz Foszmańczyk 40'
1:1 - Marcel Ziemann 50'
1:2 - Kamil Jóźwiak 63'
2:2 - Rafał Kujawa 72' (k.)

GKS Katowice: Mateusz Abramowicz - Alan Czerwiński, Mateusz Kamiński, Tomasz Wisio, Dawid Abramowicz, Tomasz Foszmańczyk, Bartłomiej Kalinkowski (80' Łukasz Zejdler), Igor Sapała (87' Łukasz Pielorz), Andreja Prokić,Kamil Jóźwiak, Mikołaj Lebedyński (74' Grzegorz Goncerz)

Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Marcel Ziemann, Piotr Klepczarek, Tomasz Wełnicki, Wojciech Dziemidowicz, Krzysztof Szewczyk (46' Tsubasa Nishi), Paweł Głowacki (46' Jakub Piotrowski), Grzegorz Lech, Łukasz Jegliński, Patryk Kun (67' Paweł Wojowski), Rafał Kujawa

Żółte kartki: Prokić, Czerwiński (GKS); Klepczarek, Piotrowski, Jegliński (Stomil)

Czerwona kartka: Piotr Klepczarek (88', Stomil, za drugą żółtą)

Sędziował: Paweł Pskit (Łódź)

Widzów: 4000

* * *

Zapis pomeczowej konferencji prasowej:

Jerzy Brzęczek, trener GKS-u: Było to niezwykle emocjonujące spotkanie. Na pewno pozostaje niedosyt, że w dwóch momentach, gdzie straciliśmy bramkę, nasi obrońcy zachowali się nieodpowiedzialnie. Szczególnie, gdy przy tej drugiej bramce straciliśmy piłkę w środku pola. Przeciwnik nas skontrował, był rzut karny i 2:2. Zabrakło nam cwaniactwa, doświadczenia, bo od pierwszej minuty narzucił niesamowite tempo i graliśmy agresywnie. Mieliśmy mnóstwo sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. Szczególnie zabrakło nam szczęścia przy dwóch poprzeczkach, ale i też bramkarz Stomilu Olsztyn dobrze się zachowywał. Przy tej pierwszej bramce chyba zbyt niepotrzebnie się cofnęliśmy. Dziękuję chłopakom za to, co dziś pokazali. Ale patrząc przez pryzmat tego jak ten mecz wyglądał to, ile mieliśmy sytuacji, jak graliśmy, to myślę, że musimy na pewno troszeczkę włożyć w naszą grę rozsądku.

Adam Łopatko, trener Stomilu: Pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu. Przestraszyliśmy się chyba tej atmosfery i przeciwnika, który był dobrze zorganizowany i będzie grał pod stały fragment, i to robił z premedytacją. W przerwie bardzo dobre zmiany, które pozwoliły nam zacząć grać w piłkę. Nishi i Piotrowski dali dużo jakości i ta druga połowa wyglądała dużo inaczej. Potrafiliśmy wymienić kilka podań, stworzyć akcje. Wynik 2:2 i niby z remisów nie powinno cieszyć, bo to jest takie złudne, że dopisuje się jeden punkt, a nie przegrało się meczu. To nie jest do końca tak, bo mamy dużo remisów, a zwycięstw nie tyle, ile chcielibyśmy. Ciężko pracujemy, czas na przemyślenia i szykujemy się na mecz ze Zniczem Pruszków.

Komentarze (1)

Dodaj swój komentarz

  • realista 2017-03-11 10:35:08 178.235.*.*
    dobry mecz, pierwsza połowa do zapomnienia, ale z drugiej można wyciągnąć sporo pozytywów, oby tak dalej
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 2 0

www.autoczescionline24.pl