Prokurator odczytała przed sądem listę zarzutów. Wśród nich znalazło się kopanie po głowie i całym ciele, plucie, uderzanie z główki, oraz uderzenie otwartą dłonią w twarz. Z tych powodów Paulina C. doznała powierzchownych obrażeń głowy z sińcami okularowymi obuocznymi. Obrażenia te spowodowały naruszenie narządów ciała i rozstrój zdrowia kobiety na okres trwający nie dłużej niż 7 dni.
Powodem agresji miały być nierozliczone sprawy finansowe. Magdalena T. przyznała się do winy. Z tego tytułu została skazana na pół roku wykonywania prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie i zapłatę dla pokrzywdzonej kwoty 1 tys. zł tytułem rekompensaty za doznane krzywdy.
Do zarzucanego czynu nie przyznał się Michał A. Jego sprawa została wyłączona do odrębnego postępowania i jego proces rozpocznie się w późniejszym terminie. Za pobicie grożą mu trzy lata pozbawienia wolności.
Początkowo matka oskarżonego, posłanka Iwona Arent broniła syna, najpierw zasłaniając się nieznajomością sprawy. Później stwierdziła, że ze złości "szarpnął ją za włosy, opluł i to wszystko". Jednak kilka dni później opublikowała oświadczenie, w którym poinformowała o zawieszeniu działalności politycznej. Potrwało ono kilkadziesiąt dni - na początku sierpnia wróciła do swoich obowiązków.
Komentarze (50)
Dodaj swój komentarz