Dziś jest: 22.11.2024
Imieniny: Cecylii, Stefana
Data dodania: 2010-05-05 09:59

Natalia

Testy zakończone!

Do końca kwietnia miała zapaść decyzja w sprawie zakupienia liczników, informujących kierowców o tym, ile czasu pozostało do zmiany świateł na skrzyżowaniu. Trzymiesięczne testy potwierdziły, że takie rozwiązanie sprawdza się w Olsztynie.

reklama
Na skrzyżowaniu ulicy Wilczyńskiego z Jarocką już na początku lutego pojawiły się liczniki informujące o tym, ile czasu pozostało do zmiany świateł. Wcześniej takie rozwiązanie sprawdziło się w wielu europejskich krajach, m.in. Niemczech, Rosji i Bułgarii. Od kilku miesięcy z pomocy tych urządzeń korzystali także mieszkańcy polskich miast – Torunia, Opola i Zielonej Góry.

Urządzenie, które wyświetla liczbę sekund pozostałą do zmiany świateł zostało zamieszczone na olsztyńskim skrzyżowaniu w ramach darmowego testu. Miasto o jego zakupie miało zdecydować dopiero po trzech miesiącach, po wcześniejszej analizie płynności ruchu na skrzyżowaniu.

Pomimo wcześniejszych obaw drogowców okazało się, że kierowcy nie stwarzają większego niebezpieczeństwa i nie przyśpieszają, by przejechać na zielonym świetle, gdy widzą, że za kilka sekund ma się ono zmienić na czerwone. Można było za to zaobserwować szybsze i bardziej płynne ruszanie ze skrzyżowania.

Drogowcy tymczasowo wyłączyli urządzenia i przeprowadzają teraz szczegółowe analizy, jednak wszystko wskazuje na to, że już niebawem liczniki zostaną zakupione. Koszt jednego to niemal dwa tysiące złotych.

 

Galeria

Komentarze (8)

Dodaj swój komentarz

  • zdziwiony 2010-05-05 14:07:23 212.160.*.*
    Ja wiem co pomoże upłynnić ruch w Olsztynie. Zrezygnowanie z usług osób, które zajmują się tym do tej pory. Wielokrotnie czytałem wypowiedzi pana Jaszczuka, który wręcz twierdzi, że upłynnianie ruchu jest niebezpieczne. Z przerażeniem stwierdzam, że człowiek, który odpowiada za to, żeby miasto było drożne, oficjalnie robi wszystko aby było odwrotnie i jeszcze się tym chwali! Nie rozumiem tego. Wiadomo, że są miejsca niebezpieczne (szkoły, przedszkola, osiedla) gdzie trzeba wymusić na kierowcach wolną jazdę, ale w OLSZTYNIE mamy sytuację taką, że nie ma żadnego miejsca, gdzie ruch odbywa się płynnie, bo co 50 metrów jest czerwone światło! Za to np. przy szkole podstawowej nr 25 na Nagórkach (ulica Sikorskiego) jest dozwolone 70, a dalej od Reala do Wilczyńskiego jest 50 i fotoradar! To są jakieś jaja.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • n00b 2010-05-05 13:28:48 83.9.*.*
    W Olsztynie jest stanowczo za dużo świateł. Co 50 metrów trzeba stawać dosłownie. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że są kompletnie niezsynchronizowane. I nawet jeśli dla mnie pali się zielone to i tak ruszyć nie mogę, bo 50 metrów dalej wciąż jest czerwone.... Przy tak radosnym podejściu do świateł jakie ma nasze miasto nawet liczniki w każdym dostępnym miejscu niewiele pomogą.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • popieram liczniki 2010-05-05 12:12:30 212.160.*.*
    Te liczniki to świetna sprawa. Miasto powinno założyć je na każdym skrzyżowaniu. Drogo wyjdzie? trzeba było nie stawiać tyle świateł!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • słuchacz 2010-05-05 12:07:39 212.160.*.*
    Kobiety zaraz zaczną pisać, że faceci też tak jeżdżą, więc powiem tak: ci którzy jeżdżą byle jak, a wyglądają na facetów, to też baby! Niby faceci, ale jeżdżą jak baby!.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • kierownik autobusu 2010-05-05 12:00:01 212.160.*.*
    no tak, ale kazda Pani przeciez powie ze ona dobrze jezdzi i nie przekracza predkosci dozwolonej :D pomijajac to, ze kazdej Pani powinni zabrac prawo jazdy, to moze chociaz wprowadziliby ostrzejsze przepisy odnosnie egzaminow i kursow dla kobiet, bo to jest tragedia co te Panie wyrabiaja na drogach ;]
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • Usprawniacz 2010-05-05 11:58:09 212.160.*.*
    Ci blokujący lewe pasy to pokłosie akcji edukacyjnej policji i pana Jaszczuka, którzy zamiast zająć się upłynnianiem ruchu uparcie twierdzą, że oni są od tego, aby kierowcy jeździli wolniej. Bo rzekomo im wolniej tym bezpieczniej. Tymczasem kierowca, który w godzinach szczytu ma przejechać przez miasto jest tak sfrustrowany, że jest po prostu niebezpieczny. Skoro stoi znak ograniczenia prędkości do 70/h to znaczy, że odpowiednie służby oceniły, że można tam bezpiecznie taką prędkością jechać. I co? I nic. Nie da się, bo zawsze znajdzie się jakaś niedouczona dupa wołowa, która uznaje lewy pas za swoją własność i jedzie 40 na godzinę blokując ruch! W normalnych krajach za taką jazdę daje się mandaty! W polskim prawie o ruchu drogowym oraz taryfikatorze też jest wyraźnie napisane, że jazda utrudniająca ruch innym kierowcom jest niezgodna z przepisami i podlega karze, ale nikt tego nie egzekwuje. Może sobie jechać i 30 na godzinę, ale prawym pasem! Polska to nie Anglia - tu obowiązuje ruch prawostronny i przepisy wyraźnie nakazują jazdę prawym pasem. Lewy pas służy do wyprzedzania!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • Patriota 2010-05-05 11:32:42 212.160.*.*
    Fakt, że prym wiodą kobiety, ale facetom też się zdarza. Ograniczenie do 70 na godzinę np. Synów Pułku czy Sikorskiego, a tu koleżka sobie "ciśnie" 45 na godzinę lewym pasem i korkuje pół miasta. Tylko zajechać drogę takiemu, wyciągnąć z samochodu i wsadzić do gęby kodeks drogowy.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • wkurzony drajwer 2010-05-05 11:30:05 212.160.*.*
    Co tu testować? Wiadomo, że to pomaga. Przydałoby się jeszcze kupić coś takiego, co wyświetlałoby komunikat w postaci: "Tępa babo, skoro jedziesz 40 na godzinę to spadaj na prawy pas, a nie blokujesz lewy!" I taki mrugający napis ustawiłbym w Olsztynie co 50 metrów. No nie ma już bata na te babska. Dzisiaj rano na trasie Jaroty - Dworcowa musiałem omijać cztery takie "bezpieczne kierowczynie". Ja wiem, że kobiety nie wiedzą która to prawa ręka, a która lewa, no ale jakoś chyba zdały egzamin i powinny wiedzieć, że lewy pas służy do wyprzedzania, a nie do jazdy turystycznej. Kręcić się to możesz po kuchni jedna z drugą, a na ulicy obowiązują przepisy!!!!!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0

www.autoczescionline24.pl