Dziś jest: 24.11.2024
Imieniny: Chryzogona, Emmy, Flory
Data dodania: 2004-11-11 00:00

magda_515167

Utajniony proces o szantażowanie duchownych

Sąd w Mrągowie utajnił proces osób oskarżonych o szantażowanie duchownych z okolic Mrągowa. Wśród nich są m.in. policjant, lokalny dziennikarz i proboszcz. Na ich prośbę sprawa będzie toczyła się za zamkniętymi drzwiami.

reklama
We wtorek na pierwszej rozprawie, publiczność nie mogła nawet wysłuchać, jak prokurator czyta akt oskarżenia. Widzom kazano wyjść z sali rozpraw, mimo że poprzednio prokuratora informowała o postępach w śledztwie, a po sporządzeniu aktu oskarżenia rzecznik prasowy prokuratury okręgowej oficjalnie podawał treść stawianych wszystkim zarzutów. Sąd uzasadnił utajnienie procesu "dobrymi obyczajami i ważnym interesem prywatnym oskarżonych". Sprawa grupy, która szantażowała księży z okolic Mrągowa ujawnieniem kompromitujących ich taśm wideo, wybuchła we wrześniu 2003 roku. Do detektywa Krzysztofa Rutkowskiego zgłosił się wtedy ksiądz spod Mrągowa. Mówił, że został zwabiony do hotelu pod Łodzią i tam nagrany w towarzystwie dziewczyny związanej z szantażystami. Za zwrot kaset (na jednej podobno utrwalono jego wspólną kąpiel z dziennikarką Małgorzatą L.) szantażyści żądali 315 tys. zł. Rutkowski powiadomił policję i prokuraturę. W śledztwie ustalono, że podobnie szantażowano też innego księdza. A także to, że duchowni padli ofiarami gangsterów między innymi dlatego, że mrągowski proboszcz Józef L. wskazywał im, którzy duchowni w okolicy mają "słabość do kobiet". Ze względu na utajnienie procesu nie wiadomo, czy ktoś przyznał się do winy i co miał w sprawie do powiedzenia. Oficjalnie poinformowano tylko, że dwie oskarżone kobiety: Małgorzata L., która miała uwieść jednego z duchownych i Joanna K., recepcjonistka spod Łodzi, która zamontowała w pokoju schadzki podsłuch, dobrowolnie poddały się karze. Pierwszej wymierzono dwa lata więzienia w zawieszeniu i pięć tysięcy grzywny. Wobec Joanny K. odstąpiono od wymierzenia kary. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że czterech innych oskarżonych też dobrowolnie poddało się karze. Sąd skazał ich na kary więzienia od jednego do dwóch i pół roku.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl