Pomysł na biogazownię w Olsztynie pojawił się kilka lat temu. Pod koniec ubiegłego roku wyłoniono wykonawcę inwestycji zlokalizowanej przy ZGOK-u na ul. Lubelskiej. Biogazownia ma kosztować 67 mln zł, a jej rozruch planowany jest na IV kwartał 2025 roku
Biogazownia i odpowiedni system zbierania odpadów bio mają pomóc w podniesieniu wskaźnika poziomu odzysku w gminach.
- Jako samorządy postawiliśmy na nowoczesne, ale sprawdzone rozwiązania w zakresie przetwarzania bioodpadów - mówi prezydent Olsztyna, Robert Szewczyk. - Dzięki tej instalacji, ZGOK zwiększy swoje zdolności produkcyjne oraz możliwości rozwoju. Nasza gospodarka odpadami będzie spełniała założenia gospodarki o obiegu zamkniętym. Ale przed nami konieczność zbudowania dobrze funkcjonującego systemu selektywnej zbiórki bioodpadów, w szczególności odpadów kuchennych.
W Olsztynie zostanie użyta technologia określana jako fermentacja mokra dwustopniowa, w konfiguracji z pełną kogeneracją do 1 MW oraz do 30 tys. ton bioodpadów rocznie.
- Biogazownia sprawi, że jeszcze więcej odpadów stanie się surowcem, a nasza gospodarka odpadami będzie spełniała założenia gospodarki o obiegu zamkniętym - mówi prezes ZGOK-u, Mariusz Rychcik. - Przed nami stoi teraz konieczność zbudowania dobrze funkcjonującego systemu selektywnej zbiórki bioodpadów, w szczególności odpadów kuchennych.
W tym roku - zgodnie z dyrektywą UE - gminy muszą osiągnąć poziom recyklingu 45 proc., w 2025 roku już 55 proc. To znaczy, że tyle odpadów spośród wszystkich odpadów komunalnych wytworzonych przez mieszkańców danej gminy, musi trafić do recyklingu. Jeżeli tak się nie stanie, gmina zapłaci karę, a gmina to mieszkańcy.
W ubiegłym roku (kiedy obowiązujący wskaźnik poziomu odzysku wynosił 35 proc.) w 37 gminach, do których należy Zakład Gospodarki Odpadami Komunalnymi w Olsztynie, wskaźnik wyniósł zaledwie 25-28 proc. Problem z osiągnięciem limitu recyklingu ma, niestety, większość gmin w Polsce.
Dlaczego tak się dzieje? Przede wszystkim nie segregujemy jeszcze odpadów tak dobrze, jak powinniśmy. Zwłaszcza odpadów biodegradowalnych, a szczególnie tzw. kuchennych. Dlatego tak ważne jest wrzucanie tych odpadów do brązowego pojemnika.
- Odpady bio są ciężkie i jest ich bardzo dużo wśród odpadów, które wytwarzamy – mówi główny technolog ZGOK-u, Katarzyna Żurek. – Wyrzucanie odpadów biodegradowalnych do odpadów zmieszanych jest marnotrawstwem. Jeżeli będziemy poprawnie segregować te odpady, umożliwimy naszym gminom uzyskanie odpowiednich poziomów recyklingu i uniknięcie milionowych kar.
Istotne jest również to, że energia elektryczna pozyskana z biogazu w nowej biogazowni, całkowicie zaspokoi potrzeby energetyczne zakładu w Olsztynie. Natomiast jej nadwyżka trafi do sieci pochodzącej z odnawialnych źródeł energii.
Komentarze (25)
Dodaj swój komentarz