Zabrze szuka oszczędności, Warszawę stać
W połowie 2022 roku władze Warszawy poinformowały, że zatrudniają ponad 9 tysięcy urzędników. Chodziło o etaty w ratuszu i urzędach osiemnastu stołecznych dzielnic. Dla porównania w roku 2016, przed prezydenturą Rafała Trzaskowskiego, było ich tysiąc mniej.
Wraz z rosnącą liczbą zatrudnionych i rządowymi podwyżkami płacy minimalnej, rośnie obciążenie dla budżetu stolicy. W roku 2022 wydatki na pensje warszawskich urzędników po raz pierwszy przekroczyły miliard zł. W 2024 r. zarezerwowano na ten cel ponad 1,4 mld zł.
Podobny entuzjazm w mnożeniu urzędniczych etatów jak włodarz Warszawy, miała prezydent Zabrza, Małgorzata Mańka-Szulik. Kierowała miastem w latach 2006-2024. Jak podaje Polska Agencja Prasowa za jej rządów przybyło 197 urzędników, choć liczba mieszkańców miasta równocześnie spadła o 36 tys.
- W przeliczeniu na jednego mieszkańca Zabrze zatrudniało więcej urzędników niż m.in. Katowice, Gliwice, Ruda Śląska - powiedział PAP sekretarz Zabrza, Łukasz Urbańczyk
Wiosną br. Mańka-Szulik przegrała samorządową batalię z Agnieszką Rupniewską. Nowa prezydent postanowiła zaprowadzić nowe porządki i pożegnała się z blisko setką urzędników. Zastrzegła, że nie wszyscy zostali zwolnieni. Część przeszła na emerytury, a część zrezygnowała z pracy.
Uszczuplenie kadry ma związek z sytuacją finansową miasta. Zadłużenie Zabrza w połowie 2024 r. sięgnęło ponad 883,5 mln zł.
Komentarze (43)
Dodaj swój komentarz