W Olsztynie brakuje rąk do pracy, w Elblągu uzupełniają wakaty na bieżąco
Podczas, gdy inne samorządy zwalniają, Olsztyn potrzebuje dopływu świeżej krwi. Jak poinformował nas rzecznik prasowy ratusza, Patryk Pulikowski, aktualnie do obsadzenia jest około 60 stanowisk. Potrzebni są specjaliści m.in. ds. podatkowych, prawnych czy ochrony przyrody.
W Zabrzu przy 153 838 mieszkańcach (stan 31 grudnia 2023) w szczytowym momencie zatrudniano 727 urzędników. W przeliczeniu na jednego mieszkańca statystyki Olsztyna są niższe. Obsługą populacji liczącej 167 311 dusz zajmuje się 510 urzędników. Dodatkowo w ratuszu zatrudnionych jest ok. 60 osób pozostałego personelu.
W przeciwieństwie do Warszawy, która między 2016 a 2022 zanotowała wzrost liczby urzędników o tysiąc, w stolicy Warmii i Mazur od kilku lat widzimy odpływ fachowców z ratusza. Jeszcze w 2018 informowano o 641 zatrudnionych. Na przestrzeni sześciu lat mówimy więc o pożegnaniu około stu osób.
Mniejszy problem z wakatami mają w Elblągu. Jak poinformowała nas Joanna Urbaniak z lokalnego magistratu, do obsadzenia jest aktualnie 13 stanowisk.
- Wakaty najczęściej powstają w wyniku rozwiązań umów o pracę przez dotychczasowych pracowników np. w związku z przejściem na emeryturę. Wolne stanowiska są sukcesywnie obsadzane - wyjaśniła Urbaniak.
W zamieszkiwanym przez niespełna 113 tys. osób Elblągu realizowaniem spraw interesantów zajmuje się 430 urzędników (dodatkowo 13 osób pracuje na stanowiskach pomocniczych i obsługi).
Podsumowując, w Elblągu na 1000 mieszkańców przypada 3,8 urzędniczych etatów, w Olsztynie 3, a do niedawna w Zabrzu było ich 4,7.
Komentarze (43)
Dodaj swój komentarz