Olsztyński oddział PZL działa już od siedmiu lat, a o tym, że jego działalność jest potrzebna świadczy chociażby zainteresowanie mieszkańców miasta. Podczas "dni otwartych" poradnie wypełniają się zwykle tłumem odwiedzających, chcących skorzystać z darmowej pomocy. Rozwiązaniem, które miało poprawić stan rzeczy, było utworzenie klas zerowych z logopedią, ale i te już nie działają. W olsztyńskich podstawówkach jedynie w dwóch szkołach odbywają się zajęcia prowadzone przez wykwalifikowanych specjalistów. Chętnych jest zbyt wielu, więc logopedzi zajmują się najbardziej potrzebującymi. Pozostałe dzieci są kierowane do poradni, gdzie czekają w długich kolejkach. Często rodzice podejmują się finansowania zajęć logopedycznych, jednak koszty są zwykle bardzo wysokie.
Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak wiele dzieci ma problemy z wymową. Kłopoty te są najczęściej bagatelizowane, uznawane za normalne czy przejściowe, a tak naprawdę fachowej pomocy potrzebuje aż 60% pociech. Zaniedbania mogą doprowadzić do pogorszenia stanu, bo jedynie szybka i właściwa diagnoza wpływa na skuteczność terapii. Należy pamiętać o tym, że zaburzenia mowy pociągają za sobą dodatkowo inne przypadłości: nieśmiałość, zaniżone poczucie własnej wartości, kłopoty w nauce czy strach przed wystąpieniami publicznymi.
Pamiętajmy o tym, że nie musimy skazywać na to naszego dziecka, nawet jeśli przedszkola i szkoły pozostawiają nas samych z problemem. W takich wypadkach najważniejsze to zacząć działać i szukać pomocy na własną rękę.
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz