„Hołek”wystartował w rajdzie Hungarian Baja jako lider ogólnej klasyfikacji. Jak sam powtarzał, miał walczyć o zwycięstwo. I tak było! Rajdowcy uzyskali najlepszy czas na siedmiokilometrowym superodcinku specjalnym - „To był bardzo ważny odcinek. Wypracowaliśmy pięć sekund przewagi nad rywalem, to prawie sekunda na kilometrze, a więc bardzo dużo” - komentował olsztynianin.

Kierowca zakończył swój udział w rajdzie na 4 OS, gdzie jego nissan navara wypadł z trasy i uderzył w drzewo. Załoga z powodu obowiązujących przepisów nie mogła zmienić opon na deszczowe. - „Mogę tylko się złościć, że są takie przepisy, które zmusiły nas do jazdy na oponach zupełnie nieprzystosowanych do panujących warunków. Udawało nam się coraz szybciej jechać, ale to było poza granicami rozsądku. Uderzyliśmy w małe drzewka, które jednak na tyle uszkodziły nam przód auta, że nie mogliśmy kontynuować jazdy”.

Początkowo zespół liczył na to, że mechanikom uda się naprawić samochód na tyle, żeby Hołowczyc i Fortin wystartują w Hungarian Baja w niedzielę, ale zrezygnowano z tego i załoga postanowiła wrócić do Polski. - „Ryzyko było za duże. Za kilka dni samochód musi być w Szczecinie, gdzie będziemy startować w Baja Polska” - kończy Hołek.

Relację z rywalizacji zawodników ORLEN Team można oglądać codziennie w TVP 1