Data dodania: 2007-11-08 20:02
Zagumny zagra już w Kędzierzynie?
W niemal pełnym składzie Mlekpol AZS wyjeżdża do Kędzierzyna-Koźla. W sobotę zmierzy się z tamtejszą Zaksą, która ostatnio poskromiła wicemistrzów Polski.
Mecz z AZS Częstochowa (olsztynianie ulegli 0:3) był ostatnim spotkaniem Mlekpolu w Polskiej Lidze Siatkówki. Przypomnijmy podopieczni Ireneusza Mazura w minioną środę mieli zmierzyć się w hali Urania z Resovią Rzeszów. Pojedynek jednak ze względu na kontuzje kluczowych zawodników obu drużyn, jak i wyjazd obcokrajowców na zgrupowania reprezentacji, w ostatniej chwili został przełożony na grudzień.
O odłożeniu sobotniego meczu nie ma już mowy, Mlekpol AZS (po 6 meczach z 11 oczkami plasuje się na 5. pozycji w tabeli) w podróż zabiera wszystkich zawodników poza amerykańskim libero Richardem Lambournem, który wraz z kadrą USA przygotowuje się do Pucharu Świata w Japonii. Wszystko więc wskazuje, że na boisku w Kędzierzynie-Koźlu oprócz powracających do zdrowia Grzegorza Szymańskiego i Marcina Możdżonka, kibice zobaczą w akcji także Pawła Zagumnego (ostatnio nie był nawet wśród rezerwowych). W przypadku tego ostatniego raczej jeszcze w roli zmiennika Łukasza Szablewskiego. Przeciwko takiemu rywalowi jak zespół ZAKSA (popularna Zaksa po 7. meczach z 13 pkt. zajmuje 3. miejsce) z pewnością przydadzą się najlepsi. Podopieczni Andrzeja Kubackiego w minionej kolejce PLS sprawili sporą niespodziankę, we własnej hali pokonali Jastrzębski Węgiel 3:2.
- Ostatnie zwycięstwo Kędzierzyna trudno uznać za sensację - uważa Mariusz Sordyl, drugi szkoleniowiec Mlekpolu AZS. - Trzeba sobie zdawać sprawę, że ich rywal Jastrzębski grał bez dwóch podstawowych siatkarzy, którzy wyjechali na zgrupowania reprezentacyjne [Australijczyk Igor Yudin i Bułgar Evgeni Ivanov - red.]. W ostatnich sezonach było wiele zawirowań w składzie drużyny z Kędzierzyna. W obecnym mają problem z rozgrywającymi, bo kontuzji nabawił się Grzegorz Pilarz. Dlatego ściągnięcie do zespołu Łukasza Żygadłę trzeba uznać za pozytywne posunięcie klubu. Nasz najbliższy rywal to solidna drużyna, która łączy w sobie młodość i doświadczenie. Kto z dotychczas cierpiących na urazy siatkarzy wyjdzie u nas w podstawowym składzie? Nie sposób w tej chwili przewidzieć. Decyzja zostanie podjęta przed samym meczem.
Wiadomo jednak kto na libero zastąpi Amerykanina Richarda Lambourna, to oczywiście najbardziej doświadczony zawodnik Mlekpolu AZS Paweł Kuciński (w poprzednich sezonach grał na tej pozycji).
Czy to wystarczy na gospodarzy podbudowanych wygraną z wicemistrzami Polski? Przekonamy się już w sobotę. Andrzej Kubacki nie ukrywa, że jego drużyna także boryka się kontuzjami, ale wierzy, że Olsztyn pokonają.
- Drobne problemy zdrowotne mamy również, zresztą borykamy się z nimi od początku sezonu - mówi szkoleniowiec Zaksy. - Doskonale rozumiem sytuację olsztynian, ponieważ my także rozgrywaliśmy spotkania, w których brakowało Jakuba Novotnego, Konrada Małeckiego, Damiana Domonika, potem znowu wypadł Eugen Bakumovski. Jako trenerzy mamy jednak do dyspozycji dwunastu zawodników i musimy tak nimi dysponować, by tę ligę ograć. Posiadamy zespół na pewno z potencjałem, natomiast brakuje mu pewności i takiego doświadczenia. Mam nadzieję, że ten mecz z Jastrzębiem spowoduje, że ci chłopcy uwierzą w swoje umiejętności, że nie będę do nich mówił na próżno "potraficie grać w siatkówkę". Nie ukrywam, że w spotkaniu z Olsztynem liczymy na zwycięstwo. Mój sposób na pokonanie Mlekpolu AZS jest bardzo prosty: mocno zagrywać, mocno atakować, dobrze przyjmować i blokować, a przede wszystkim walczyć z sercem.
Początek meczu w sobotę o godz. 15 (TV4).
Pozostałe spotkania 8. kolejki
Dzisiaj: AZS Częstochowa - Resovia Rzeszów (godz. 18.30);
Sobota: Jastrzębski Węgiel - Jadar Radom (17), Skra Bełchatów - AZS Politechnika Warszawa;
Niedziela: Płomień Sosnowiec - Chemik Bydgoszcz (15).
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz