Jak informowaliśmy kilka dni temu, tylko w ciągu jednej doby strażacy interweniowali ponad 240 razy, zarówno na terenie Olsztyna, jak i regionu [Burze nad regionem. Drzewo przygniotło 25-latka].
Ulewy nie oszczędzały całego kraju. Do godziny 21:00 w czwartek 11 lipca, funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej otrzymali aż 3462 zgłoszenia, w związku ze zdarzeniami atmosferycznymi. Najwięcej interwencji podjęto w Małopolsce, na Mazowszu, na terenie województwa świętokrzyskiego oraz warmińsko-mazurskiego.
W Olsztynie pod wodą znalazły się jedne z głównych ulic m.in. al. Wojska Polskiego, al. Sybiraków, ul. Partyzantów, ul.Jagiellońska, czy skrzyżowanie al. Piłsudskiego z ul. 1 Maja. Z kolei na ścieżce pieszo-rowerowej przy ul. Sielskiej woda sięgała kolan…
Sytuacja w rejonie ul. Sielskiej
Do redakcji portalu Olsztyn.com.pl wpłynęło mnóstwo wiadomości od Czytelników, którzy wyrażali niezadowolenie ze stanu ulic.
Nadesłane przez mieszkańców zdjęcia oraz wideo umieszczaliśmy sukcesywnie na naszym facebookowym profilu. Pod materiałami pojawiło się sporo komentarzy, w których internauci za przyczynę zalanych ulic, wskazywali zapchane studzienki.
W październiku 2023 r. ówczesny prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz, odebrał podczas V Międzynarodowego Kongresu Miasto-Woda-Jakość Życia, nagrodę za efektywność gospodarowania zasobami wody. Olsztyn zajął drugie miejsce w kategorii miast na prawach powiatu w rankingu Water City Index [Lepszy od Olsztyna był tylko Słupsk. Prezydent Grzymowicz z nagrodą].
Grzymowicz tłumaczył wtedy podczas rozmowy z naszym portalem, że Olsztyn posiada niezbędną sieć kanalizacji deszczowej.
- Jeszcze przed wejściem do Unii Europejskiej prowadziliśmy duży projekt dotyczący gospodarki wodno-ściekowej. Została wybudowana niezbędna sieć kanalizacji deszczowej i zmodernizowano stare sieci. Zostały wykonane seperatory na odpływach wód deszczowych, które odprowadzamy z terenów utwardzonych do rzeki Łyny. Wtedy zmodernizowaliśmy też naszą oczyszczalnię ścieków, wprowadzając trójstopniowy system oczyszczania: mechaniczno-biologiczno-chemiczny. Natomiast w ostatniej perspektywie unijnej prowadziliśmy dwa duże projekty związane z systemem zagospodarowania wód opadowych – mówił.
Skrzyżowanie al. Wojska Polskiego z ul. Jagiellońską
O stanowisko w sprawie ulew poprosiliśmy miejskich radnych. Przemysław Bałdyga (PiS) stwierdził, iż pomimo ekstremalności opadów w ostatnich dniach, miasto posiada jeszcze wiele miejsc, które wymagają dostosowania do tego typu zdarzeń.
- Kiedy składaliśmy kwiaty pod Kolumną Orła Białego z okazji 81. rocznicy „czarnej niedzieli”, cały plac znajdował się ogromnej kałuży. Pomimo faktu, że opady były dość ekstremalne, mamy jeszcze sporo miejsc w Olsztynie, które wymagają dostosowania do tego typu zdarzeń, np. okolice dworca Olsztyn Główny, poczty, czy wiaduktu przy ul. Lubelskiej. Problem pojawił się również na al. Wojska Polskiego i ul. Sielskiej. Miejsc jest sporo – tłumaczył w rozmowie z Olsztyn.com.pl.
Plac Konsulatu Polskiego w Olsztynie (fot. Przemysław Bałdyga)
O komentarz w sprawie poprosiliśmy też radnego Mirosława Arczaka. W rozmowie z naszym portalem zapewnił, iż wystosuje w najbliższym czasie interpelację, dotyczącą funkcjonujących na terenie miasta zbiorników retencyjnych.
- Z trwogą stwierdzam, że miejsc nie ubywa, a wręcz pojawiają się nowe, chociażby przejazd na Dajtkach. W okolicy znajduje się centrum handlowe, więc istnieje domysł, że przyczyną może być zabetonowanie sporego terenu trawiastego. Woda nie wsiąkła, tylko spłynęła w najniższy punkt. Nagrody dostaje się za realizację pewnych wskaźników, działania, które wypełniają pewne normy. Rzeczywistość wszystko weryfikuje. Wiem, że Piotr Grzymowicz otrzymywał takie nagrody. W czerwcu rozmawialiśmy na komisji rady miasta o tym, że nie sposób przygotować całego miasta na kilka nawalnych deszczy w ciągu całego roku. Zrobiłem ostatnio rowerem objazd Olsztyna, szczególnie zwracałem uwagę na zbiorniki retencyjne, tylko ten przy ul. Towarowej pięknie się wypełnił. Będę o to pytał w interpelacji, bo szybko zapominamy o tych ulewach – zadeklarował Arczak.
Co na temat skutków ulew mają do powiedzenia władze Olsztyna? Rzecznik urzędu miasta, Patryk Pulikowski, przekazał nam, iż główną przyczyną problemów jest ilość opadów, która w ostatnich dniach miała wynieść aż 10 procent rocznej normy, odnotowywanej w naszym mieście.
- Z naszych informacji wynika, że w ciągu ostatnich dwóch dni w Olsztynie spadło ponad 10 proc. rocznej ilości opadów deszczu, jakie odnotowywane są w naszym mieście. Przy tak intensywnych opadach w tak krótkim czasie jest w zasadzie niemożliwe, by jakakolwiek kanalizacja deszczowa była w stanie odebrać taką ilość wody. To zresztą potwierdzają doniesienia z praktycznie każdego zakątka naszego kraju. Trzeba też pamiętać, że w trakcie takich nawałnic wraz z wodą spływają połamane przez wiatr gałęzie, liście czy trawa, które mogą ograniczać skuteczność działania studzienek. Jednak służby olsztyńskich wodociągów na bieżąco reagują w takich przypadkach.
O skali opadów może świadczyć też fakt, że jeden z największych zbiorników retencyjnych w naszym mieście, zlokalizowany przy ul. Towarowej w pobliżu marketu budowlanego, mogący pomieścić ponad 100 tys. m3 wody, zapełnił się praktycznie w całości. Takich zbiorników wspomagających kanalizację deszczową w naszym mieście jest kilkanaście – podsumował Pulikowski.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej podaje, że między 11 a 12 lipca w stolicy Warmii i Mazur odnotowano jeden z najobfitszych opadów w Polsce. Ze środy na czwartek było to 42,6 mm, z kolei z czwartku na piątek 29,8 mm. Do tej pory maksymalną sumę dobową odnotowano w Olsztynie 6 września 1992 roku. Pomiary wskazały wówczas 98,9 mm.
Komentarze (44)
Dodaj swój komentarz