Przestępcy chcieli wyłudzić 500 tys. zł dotacji z warszawskiego urzędu miasta. Stołeczni urzędnicy wyczuli próbę oszustwa i poinformowali o tym śledczych z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą z Mokotowa.
Policjanci ustalili, że spółka-matka została założona na tzw. słupy. Osoby te figurowały jako prezesi, chociaż nie miały nic wspólnego z działalnością firmy.
Spółka miała prowadzić szereg szkół licealnych i policealnych.
– Założyciele od początku nie mieli zamiaru dźwigać trudu edukacji, borykać się z rekrutacją, zatrudnianiem nauczycieli, sprawdzianami, klasówkami oraz całą listą czynności, jakie należy wykonywać w procesie dydaktycznym. Ich celem było zgromadzenie danych osób, które mogłyby podjąć edukacje w ich placówkach oraz wszelkich zezwoleń na prowadzenie działalności oświatowej, dającej im prawo do ubiegania się o dotację – poinformował w komunikacie podkom. Robert Koniuszy z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.
Policjanci wpadli na trop 29-letniej kobiety, która zajmowała się zbieraniem i katalogowaniem danych personalnych uczniów. Wszystkie personalia były prawdziwe. Co ciekawe, „uczniowie” nie wiedzieli, że uczęszczają do placówek edukacyjnych tej spółki.
Kobieta m.in. składała także wnioski do urzędów miast, rejestrowała działalność, była odpowiedzialna za wykonywanie i odbieranie telefonów w imieniu szkoły, stworzenie harmonogramu lekcji.
Policjanci podczas przeszukania biura spółki zabezpieczyli laptop, na którym znaleźli bazy danych tysięcy osób.
29-latka została zatrzymana i usłyszała już zarzuty wyłudzania pieniędzy od instytucji publicznych. Grozi jej kara pozbawienia wolności do 5 lat. Policjanci przyznają, że kobieta mogła nie działać sama.
Jak podał portal Onet, oszustka miała wyłudzić 750 tys. zł z olsztyńskiego urzędu miasta. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z urzędnikami. Czekamy na odpowiedź.
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz