W zakończonych przed kilkoma dniami wyborach parlamentarnych ubiegająca się o reelekcję senator Lidia Staroń przegrała z kandydatką Koalicji Obywatelskiej, wiceprezydent Olsztyna Ewą Kaliszuk. Na konferencji stwierdziła, że na utratę przez nią mandatu wpłynął "partyjny" charakter wyborów.
- Walczyłam z wielkimi partiami, ja jestem senatorem niezależnym, bez struktur, bez partii, bez finansowania. Mimo tego mam bardzo dobry wynik, bo prawie 70 tysięcy - mówiła Staroń. - Mogę dzisiaj tylko podziękować, jeżeli chodzi o mój wynik.
Według senator "partyjność" wyborów ukazywać miały inne wzory kart do głosowania, niż te, które znalazły się w projekcie czy ustawie. Pod nazwiskami startujących miały się pojawić - po raz pierwszy - nazwy komitetów oraz ich loga.
- Wcześniej było tak, że to było imię i nazwisko. Przez wszystkie lata ludzie walczyli o człowieka, głosowali na człowieka - wyjaśniała Staroń.
W trakcie konferencji Lidia Staroń przekazała, że pomimo zakończenia przygody z parlamentem, nie rezygnuje z pomocy ludziom. Na dowód pokazała zgromadzonym mediom zgromadzone listy z prośbami o pomoc. Część ze spraw nie została jeszcze rozpoczęta.
- Pokazałam te listy, te interwencje, gotowe projekty, wszystko co robiłam przez 18 lat. Traktowałam tę pracę jako służbę. Udało się bardzo dużo, ale zostało wiele niepozałatwianych spraw. - mówiła senator. - Dlatego powstała fundacja "Zawsze Po Stronie Ludzi". Będzie zajmowała się sprawami pomocy prawnej, wiedzy, świadomości, różnego rodzaju inicjatyw dotyczących lepszego prawa.
Fundacja została założona przez Lidię Staroń z kapitałem wstępnym "paru tysięcy" złotych. Ustępująca senator podkreśla, że istnieje wiele sposobów na pozyskanie środków. Jako fundatorka będzie również sama wykorzystywała swoje środki prywatne, by pomagać nadal.
Na zakończenie konferencji padły dwa pytania. Pierwsze dotyczyło nadchodzących wielkimi krokami wyborów samorządowych. Senator stwierdziła, że konferencja dotyczy planów "na dzisiaj", czyli pomagania ludziom. Drugie pytanie dotyczyło obaw przed odwetem ze strony byłego prezesa SM Pojezierze, Zenona Procyka, który mógłby podać pozbawioną immunitetu Lidię Staroń do sądu. Senator skwitowała to krótkim "niech pan nie żartuje".
Komentarze (102)
Dodaj swój komentarz